Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Reset
Reset

Dzień Czytania uświetniony przez przepyszny ser smażony

Dzień Czytania uświetniony przez przepyszny ser smażony

XXI Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania Dzieciom, obchodzony w dniu 29 września 2021 roku, miał dla uczniów klas IIIa, IIIb i IIIc naszej Szkoły Podstawowej im. Adama Mickiewicza w Pogorzeli wyjątkowy smak – smak sera smażonego. Nasz pogorzelski rarytas, przyrządzony przez p. Renatę Turbańską w restauracji ,,Pogorzelanka’’ na okoliczność zapoznania dzieci z opowieścią o Starym Gliwie, legendarnym twórcy wspomnianego specjału, osobiście pomiędzy dzieci rozczęstował sam dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Pogorzeli, p. Mariusz Ossowski – niestrudzony propagator lokalnej tradycji kulinarnej.

Inspiracją do zorganizowania spotkania był wspomniany już Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania Dzieciom, w ramach którego p. Mariusz Ossowski przeczytał dzieciom legendę o wynalazcy sera smażonego. Opowiedział także ze swadą o działaniach podejmowanych na rzecz promocji owego produktu. Ponieważ jednak nawet najdoskonalszy opis literacki nie odda owego drażniącego zmysł powonienia zapachu zgliwiałego twarogu, trzecioklasiści mieli niecodzienną możliwość doświadczenia owego specyficznego aromatu za pomocą własnych narządów węchowych.

Dzięki mistrzyniom kuchni z restauracji ,,Pogorzelanka’’ obserwowany przez dzieci proces smażenia zgliwiałego sera z dodatkiem masła i jaj oraz przypraw zakończył się pełnym sukcesem, objawiającym się błyskawicznym znikaniem kanapek z serem w żołądkach uczniów oraz pań nauczycielek: Agnieszki Czaprackiej, Doroty Dymarskiej, Karoliny Kapały i Dobrochny Błażejczak.

Uczestnicy kulinarno-czytelniczego spotkania podziękowali p. Renacie Turbańskiej oraz p. Mariuszowi Ossowskiemu za prawdziwą ucztę – zarówno dla ducha, jak i dla ciała - gromkimi oklaskami, a opuściwszy gościnne progi ,,Pogorzelanki’’, udali się na spotkanie ze Starym Gliwą uwiecznionym w lipowym drewnie przez znanego artystę rzeźbiarza, p. Czesława Ptaka z Siedmiorogowa, nieopodal siedziby Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury.

Składamy serdeczne podziękowania p. Mariuszowi Ossowskiemu za zaproszenie do restauracji ,,Pogorzelanka’’ oraz zorganizowanie spotkania poświęconego serowi smażonemu, który niewątpliwie zyskał kolejnych entuzjastów.

Wszystkich, którzy musieli obejść się smakiem, zachęcamy natomiast do lektury pogorzelskiej legendy o odkrywcy sera smażonego :)

Tekst i zdjęcia: Dobrochna Błażejczak


POGORZELSKA LEGENDA O SERZE SMAŻONYM

Ongiś przed wiekami, za wielkimi dolinami, bagnami i lasami, żyli ludzie w małych osadach. Pracowicie karczowali wiekowe drzewa, by pozyskać miejsce do uprawy zbóż i hodowli zwierząt.                  

I żyli tak latami według pór roku. Niewiele się zmieniało w ich sposobie życia i pojmowania świata. Częsty ich problem stanowił kłopot z długotrwałym przechowywaniem żywności. Nowości kulinarne były przekazywane z zewnątrz, jak choćby od wędrownych mnichów, na przykład benedyktynów z Lubinia. Ale nawet oni nie wiedzieli, jak dłużej przechować gomółkę twarogu – poza suszeniem w faskach na sianie.

Żył w tej okolicy wśród bagien Stary Gliwa, który już sił do roboty nie miał, więc ser u niego zalegał i gnił. Stąd pochodził drażniący zmysł powonienia aromat, który rozchodził się po całej osadzie. Tylko piesek Gliwy Bilonikiem zwany - bo w młodości tak drobny był jak trzos groszy praskich - coraz to żwawszy i pełniejszy się stawał.

Ludzie mieszkający w osadzie nie mogli znieść owego niemiłego zapachu i zaczęli zastanawiać się, w jaki sposób wykurzyć Gliwę ze swojej okolicy. Pewnego dnia namówili jednego zawadiakę z pobliskiego Kromu, Kołumyję, żeby z dymem puścił chałupę Starego Gliwy, a wówczas ten na pewno dokądś się przeniesie. Ów Kołumyja - za drobną opłatą w naturze - uczynił tak, jak ustalono. Ogień strawił wszystko, nawet zgniły ser i kurze jaja. Stary Gliwa ze strachu uciekł i ślad po nim zaginął. Tylko na zgliszczach domu swego pana Bilonik spacerował i raz po raz, coś wyjadając, pomrukiwał w zachwycie.

Zaobserwował to niejaki Konar, co kaczkami dotychczas handlował, a przebywając przez dłuższy czas na pogorzelisku, sprytnie apetyt Bilonika z pozostałościami na miejscu pożaru skojarzył. Zabrał ze sobą psisko i w swojej chałupie kulinarny eksperyment przeprowadził. Właśnie wtedy - zupełnie nieoczekiwanie - wybitnego smaku sera przesmażonego z jajkiem doświadczył i pomiędzy wszystkich osadników go rozczęstował.

Odtąd sława smażonego sera rozeszła się od Gostynia po Krotoszyn. Osadę zaś dla ułatwienia Pogorzelą nazwano, a i Stary Gliwa w pamięci potomnych pozostał, bo nagnity ser po dziś dzień mianem zgliwiałego na jego cześć jest zwany.





 

Data dodania: 2021-10-01 15:24:44
Data edycji: 2021-10-01 15:36:47
Ilość wyświetleń: 1373

Konkursy

Zgłoś się do konkursu szkolnego!
Więcej informacji

Ankiety

Weź udział w jednej z ankiet szkolnych! Twoja opinia jest ważna!
Więcej informacji

Kalendarz

Z życia klas

Sprawdź co u naszych uczniów
Więcej informacji
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Logo Facebook
Facebook
Biuletynu Informacji Publicznej